15 września 2018

[Recenzja] Frontside - Zmartwychwstanie (2018) [9/10]

Ostatnim albumem zespołu Frontside był Prawie Martwy. Niektórzy myśleli, że pięciu wspaniałych chłopców z piekła umarło. Umarli, na trzy lata udali się w niebyt, aby teraz wynurzyć sięz otchłani i zmartwychwstać.  Zmartwychwstanie to najnowszy album Frontside.
Ostatnie dwa wydawnictwa tego zespołu – Sprawa Jest Osobista (2014), Prawie Martwy (2015) – budziły wiele kontrowersji i sporów wśród fanów. Niektórzy mówili że Frontside się skończył lub wypalił, że chyba już nie ma nic do powiedzenia na polskiej scenie rockowo-metalowej. Dodając do tego trzy lata ciszy i milczenia ze strony Demona i spółki, można było się obawiać  o przyszłość tego zespołu. Osobiście zastanawiałem się czy przypadkiem się nie rozpadli, a jeśli nie to kiedy wydadzą album i jaki on będzie. Zastanawiałem się czy będzie on powrotem do Zmierzchu Bogów lub Teorii Konspiracji, kontynuacją dwóch poprzednich krążków, a może jeszcze innym przewrotem w bok przez plecy.  
Nic z powyższych gdybań, przewidywań lub rozmyślań się nie spełniło. Przed premierą można było w internecie zobaczyć koncertowe, nieoficjalne, nagrania do utworu Krew Ogień Śmierć - osobiście, gdy go usłyszałem, już wiedziałem w jakim kierunku będzie szedł ten album, mimo wszystko pozostała doza niepewności.

Przy okazji przypadkowej rozmowy z Demonem podczas MateriaFest VII w Szczecinku, Demon zdradził że następnym utworem będzie Bez Przebaczenia. Ja rzuciłem coś w stylu że wydaje mi się że – patrząc po scenografii, tytułach dwóch piosenek - nowy album będzie powrotem do Teorii Konspiracji i Zmierzchu Bogów...Demon skwitował to uśmiechem.
Zmartwychwstanie nie jest powrotem czy kontynuacją. Ten album jest wybuchem, piekielną erupcją a przede wszystkim kumulacją poprzednich albumów Frontside. Utwór Pieczęcią Niech Będzie Krew ma wydźwięk jak gdyby pochodził ze Zmierzchu Bogów. Natomiast Martwy Jak Ty kojarzy się z albumem Sprawa Jest Osobista i Teoria Konspiracji,  z kolei Poznaj Swoich Wrogów  brzmi jakby również był wyjęty ze Zmierzchu Bogów.  Czy to dobrze? Jedni powiedzą, że źle bo „się kojarzy a nie powinno”. Moim zdaniem to dobrze, ponieważ poprzednie krążki były różnorodne z osobna, a w przypadku Zmartwychwstania tą różnorodność można znaleźć na jednym krążku.
Warstwa tekstowa opowiada o świecie równoległym lecz realnym, w którym żyjemy. Świecie brutalnym, zakłamanym oraz mrocznym. Teksty poruszają kwestie i tematy które są często pomijane a wręcz umyślnie nie dostrzegane jak w przypadku utworu Kolejna Niewinna Ofiara który opowiada o niedostrzeganiu problemów dzieci przez rodziców. Pozostawianiu ich samych sobie co w konsekwencji prowadzi do samobójstw lub samookaleczania...”i nikogo tu nie ma i nikt ich nie słyszy”.  Na tym albumie również powróciła pewna konwencja Demona jeśli chodzi o styl i język pisania tekstów– czego brakowało na dwóch poprzednich albumach -  czyli piekielno-apokaliptyczno-mroczny styl.  Jak teksty to i wokal – Auman w dalszym ciągu pozostaje chyba jednym z najlepszych o ile nie najlepszym polskim wokalistą jeśli chodzi o wykrzykiwanie, wydzieranie i growl biorąc pod uwagę polskie znaki typu: ś, ć, ę, ą.


Podsumowując, ten album jest ciężki jak jądra szatana. Nie ma na nim smoków. Jest za to krew, ogień piekielny, smoła i śmierć. Jest to bezkompromisowy album poruszający ciężkie i kontrowersyjne kwestie. Album dla ludzi o mocnych nerwach , psychice, mocnych głośnikach i mocnych uszach. Album na którym znajdują się zarówno melodyjne solówki i riffy przywołujące na myśl In Flames (Jak Światłość i Mrok) oraz surowe, ciężkie i mocne brzmienia z piekła rodem. Istnieją takie albumy które są zajebiste, ale mimo tego szybko odchodzą w niepamięć – to wydawnictwo z pewnością do takich nie należy. Frontside po 3 latach nieobecności wrócił w doskonałej formie i z najcięższym jak do tej pory materiałem. Teraz pozostaje czekać na trasę Knock Out Tour gdzie Frontside zagra u boku Drown My Day, Virgin Snatch i Decapitated.

Autorem muzyki i wszystkich tekstów jest Mariusz Demon Dzwonek.  
Bóg Nas Nie Ocali przed Zmartwychwstaniem.

Frontside - Zmartwychwstanie (2018)
1. Zmartwychwstanie
2. Poznaj Swoich Wrogów
3. Bez Przebaczenia
4. Krew, Ogień, Śmierć
5. Pieczęcią Niech Będzie Krew
6. Przynoszę Wam Ogień
7. Kolejna Niewinna Ofiara
8. Martwy Jak Ty
9. Jak Światłość i Mrok
10. Iluminacja
11. Bóg Cię Nie Ocali

Profil zespołu: https://www.facebook.com/frontsideofficial/

11 września 2018

[Recenzja] Taroth - Krucjata (2018) [4,5/10]


Krucjata jest to tak naprawdę pierwszy album pochodzącego z Nowego nad Wisłą zespołu Taroth, mimo że ich historia sięga 1984 roku. Album ten jest zbiorem kompozycji z lat 80-tych jak i również tych powstałych po reaktywacji zespołu po 30 latach. Wszystkie nagrania zostały zrealizowane na przelomie 2017 i 2018 roku. Na albumie znajduje się 9 utworów.

Krucjata jest albumem typowo heavy metalowym, okraszonym średniowiecznymi i rycerskimi tematami które są zawarte w tekstach. Można by też określić muzykę zespołu Taroth jako rock gotycki, ale nie do końca oddawałoby to to co prezentuje zespół więc pozostańmy przy heavy metalu. Heavy metal zawarty na tym albumie podany jednak jest w trochę starszej wersji niż heavy metal serwowany przez większość zespołów w obecnych czasach. Słuchając gitarzystów oraz reszty muzyków można powiedzieć że jest to zdecydowanie stara szkoła heavy metalu, która budzi skojarzenia ze wcześniejszymi dokonaniami Black Sabbath czy Closterkeller.
Historia zespołu sięga 1984 roku więc myślę że ten fakt ma gdzieś wpływ na to jaki wydźwięk pozostawia po sobie ten album. Skojarzenie z Closterkeller pojawia się również z drugiego powodu – wokalistki Pameli Kowalskiej której wokal jest zdecydowanie największym ogniwem w tym zespole, mimo że momentami ciężko jest zrozumieć słowa, ale to już jest kwestia brzmienia albumu. Tak jak wspomniałem wcześniej, teksty piosenek zahaczają o klimaty „zamkowe”, tak jak tytułowa Krucjata. Wyjątek stanowi utwór WTC który budzi bezsprzeczne skojarzenia z atakiem terrorystycznym na World Trade Center. I właśnie WTC obok Ostatniej Walki jest zdecydowanym faworytem na tym albumie. Chwilami bywa nostalgicznie i nastrojowo jak w przypadku utworu Siła czyli jedynej ballady która znajduje się na tym wydawnictwie.
Autorami tekstów na Krucjacie są Arkadiusz Dzikowski oraz Pamela Kowalska. Za muzykę odpowiadają Arkadiusz Dzikowski i Tomasz Kraiński czyli gitarzyści zespołu.

Podsumowując, pierwszy i jak dotąd jedyny album zespołu Taroth można określić jako poprawny. Krucjata niczym nie zaskakuje ale również niczym nie rozczarowuje jeśli chodzi o kwestię muzyczną, wokalną i tekstową – tutaj po prostu się wszystko zgadza i nic nie wychodzi poza ramy. Najsłabszym jednak ogniwem jest brzmienie albumu które pozostawia wiele do życzenia i na pierwszy rzut może odrzucić słuchacza.

Taroth - Krucjata (2018)
1. Krucjata
2. Spiżowa Armia
3. Wojownik
4. Dzień Kota
5. Szalone Ptaki
6. Siła
7. WTC
8. Snajper
9. Ostatnia Walka

Profil zespołu: https://www.facebook.com/Taroth-661659727272378/