29 sierpnia 2018

[Relacja] Dwa razy Lipa. Lipali i Illusion na Faktorii Kultury w Pruszczu Gdańskim

W sobotę 26 sierpnia 2018 odbył się koncert z okazji finału X jubileuszu Faktorii Kultury w Pruszczu Gdańskim. Na scenie pojawiły się dwa zespoły - Lipali oraz Illusion - dowodzone przez tego samego człowieka czyli Tomka Lipę Lipnickiego.

X jubileusz Faktorii Kultury to jednak nie jedyny jubileusz w którym uczestniczyła zgromadzona publiczność. Tego wieczoru swoje urodziny (49-te) obchodził również Lipa. Tomasz Lipnicki przywitał  się z publicznością słowami:"zachodzi tylko jedno pytanie, kto normalny w swoje urodziny idzie do roboty na dwa etaty, no nikt". Jak wszyscy wiemy Lipa jest gitarzystą i wokalistą w obu zespołach więc jakby nie patrzeć coś w tym jest.

 

W pierwszej kolejności na scenie pojawiło się Lipali które zaczęło swój występ od Wiersza czyli trochę nastrojowo i nostalgicznie, jak na koniec lata i panujący chłód przystało. Nastrojowo było również dalej z powodu utworu Sen o Lepszym Dniu z albumu Bloo. Najnowszym albumem zespołu Lipali jest album zatytułowany Fasady z którego zespół zagrał takie utwory jak A Gdyby Tak, Wolność, Ludzie 1.2.  Nie mogło również zabraknąć takich utworów jak Upadam, Popioły, Jeżozwierz oraz Pod Kopułą Pamięci.

Jak już wspomniałem, tego dnia Lipa obchodził urodziny, a jak urodziny to...goście. W trakcie koncertu Lipali na Faktorii Kultury pojawił się szereg gości których raczej nikt się nie spodziewał i nie wszyscy ich znali. Obecni goście wspomogli Lipę a czasem wyręczyli w zaśpiewaniu niektórych utworów - dwa etaty w urodziny to za dużo i nie można się męczyć. W utworze Pod Kopułą Pamięci pojawiła się Aleksandra Król-Rogowska z zespołu Abodus. Natomiast w utworze Jeżozwierz pojawiła się Weronika Gabryelczyk z zespołu Veira. Pojawienie się obu pań było dla mnie zaskoczeniem, wykonanie tak samo. Kolejnym gościem był Wojtek Rzeszutek z zespołu Revival, Wojtek zdecydowanie wygrał. Zajebisty wokal jak i charyzma na scenie. Osobiście mu kibicuję i mam nadzieję że kiedyś jeszcze o nim usłyszę.

Koncert zaczął się o godzinie 20:00 a z racji tego iż był to niedzielny wieczór to czas gonił - nie było przerwy między zespołami. Można by rzec że nawet Lipali nie skończyło grać a Illusion już zaczęło. Stało się tak za sprawą tego iż do dającego popis na perkusji Luka, dołączył Paweł Herbasch który zasiadł za perkusją Illusion, dodatkowo za bass złapał Jarek Śmigiel.

I w taki oto sposób Lipali skończyło grać a zaczęło Illusion. Najnowszy album zespołu Illusion nosi tytuł Anhedonia. Utworem z tego właśnie albumu - Kto Jest Winien? - rozpoczął się występ Illusion, a zarazem drugi urodzinowy etat Lipy. Etat ten był znacznie cięższy i o wiele mniej nastrojowy niż poprzedni. W repertuarze, podczas niedzielnego koncertu, pojawiły się takie utwory jak Zanurzam Się, Niby, Okruchy Udręki z najnowszego albumu. Ze starszych albumów nie mogło zabraknąć taki hitów - mimo że osobiście nie lubię tego słowa - jak Wojtek czy Nóż. Wśród gości zespołu Illusion pojawił się wokalista Chassis, Michał Gabryelczyk.

W trakcie koncertu na scenie pojawiła się reszta składu Lipali oraz zaproszeni goście. Pojawił się również urodzinowy tort w rękach Luka. Nie trzeba dodawać że publiczność odśpiewała Sto Lat dla Lipy który stwierdził że może nawet żyć te sto lat ale pod warunkiem że będzie mógł grać.











Na koniec koncertu zrobiło się znów nastrojowo za sprawą utworu Tylko oraz słów którymi Lipa pożegnał publiczność:"Dobranoc, przyjaciele dobranoc...Mój domu, dobranoc...Ludzie północy, dobranoc...dobranoc".













Podsumowując, dwa razy Lipa, lecz nie było żadnej lipy. Organizatorzy wybierając Lipali oraz Illusion na finał X jubileuszu Faktorii Kultury nie mogli zrobić nic lepszego dla fanów - zobaczyć te dwa zespoły na jednej scenie to prawdziwa rzadkość i przeżycie. Myślę, że Lipali i Illusion były też taką wisienką na torcie na zakończenie działalności sceny letniej Faktorii Kultury w roku 2018. Co przyniesie rok 2019 na letniej scenie Faktorii Kultury? Zobaczymy...

Ps: Ostatnio mam szczęście do urodzinowych koncertów. Na Woodstocku urodziny obchodził Max Cavalera z Soulfly a teraz Lipa. Sto Lat dla obu panów!!

Oficjalna profil Lipali: https://www.facebook.com/Lipali/
Oficjalna profil Illusion: https://www.facebook.com/IllusionPL/
Oficjalny profil Tomasza Lipnickiego: https://www.facebook.com/Lipasolo/
Oficjalny profil Veira: https://www.facebook.com/veiramusicart/
Galeria z koncertu Illusion
Galeria z koncertu Lipali


19 sierpnia 2018

[Recenzja] Scarlet Echo Decoy - Plaga (2017) [6/10]

Plaga jest to drugi album studyjny gnieźnieńskiego zespołu Scarlet Echo Decoy który ujrzał światło dzienne pod koniec 2017 roku. Pierwsze skojarzenie po włączeniu tego albumu, które mi przyszło do głowy to..."śmierdzi Katem". 
Ten album to godzinna dawka heavy metalu w trochę starszym wydaniu. Starszym, w mojej opinii, z kilku powodów. Pierwszym powodem jest brzmienie - przypadkowo lub celowo - stylizowane na brudne, stare i zardzewiałe. Niestety w pewnych momentach brzmienie instrumentów zagłusza wokal a słowa stają się niezrozumiałe.Kolejnym powodem są nasuwające się automatycznie skojarzenia ze starszymi albumami takich kapel jak Kat lub Hunter. Jednak brzmienie i skojarzenia to kwestia gustu.

Tekstowo album ten ma raczej wydźwięk nostalgiczny, natomiast muzycznie wręcz przeciwnie - jest podwójna stopa, są brudne riffy oraz solówki, których pozazdrościć może niejeden gitarzysta. Większość utworów zaczyna się od czysto instrumentalnych momentów które skutecznie budują atmosferę danego utworu, jako przykład utwór Bez Steru. Zdecydowanymi faworytami są Między Nami Wojna oraz Serce z Kamienia do którego powstał klip który możecie obejrzeć poniżej.


Zdecydowanym i najważniejszym atutem Plagi jest to że wszystkie teksty są w języku polskim, a to w czasach gdy angielski stał się nowoczesną łaciną i używają jej wszyscy, jest jak najbardziej rzeczą pożądaną. 
Podsumowując, Plaga jest albumem który zawiera wszystko to co powinien zawierać album heavy metalowy. Jest również albumem na który powinien zwrócić uwagę każdy fan tego gatunku, jak i również każdy fan takich zespołów jak Kat, Hunter oraz...Doctrine X (ktoś to kojarzy jeszcze?;)).

Za muzykę na tym albumie odpowiada Arkadiusz Lewandowski oraz Dominik Hajder który jest również autorem wszystkich tekstów i założycielem zespołu.

Scarlet Echo Decoy - Plaga (2017)
1. Serce z Kamienia
2. Plaga
3. Azyl
4. Równanie
5. W Otępienie
6. Tryb
7. Gniew
8. Bez Steru
9. Między Nami Wojna
10. Ciemne Dni
11. Catenatus

Profil zespołu: https://www.facebook.com/sed.poland/

11 sierpnia 2018

[Relacja] Soulfly na Woodstock/Pol'And'Rock Festival 2018 w Kostrzynie nad Odrą

W tym roku niestety dane mi było być tylko na trzecim dniu Pol'And'Rock Festival (dawniej Woodstock) w Kostrzynie nad Odrą. Jednym z głównych celów - a zarazem spełnieniem marzenia - był występ Maxa Cavalery i Soulfly który odbył się w sobotę 4 sierpnia o godzinie 21:00. 
Max Cavalera to żyjąca legenda - założyciel Sepultury którą stworzył razem z bratem Igorem Cavalerą, założyciel Nailbomb który działał równolegle do Sepultury w latach 1993-1995, założyciel Soulfly oraz Cavalera Conspiracy, udziela się również w supergrupie Killer Be Killed. Mniej więcej w roku 1996 zaczęła się moja przygoda z tym gatunkiem muzycznym, właśnie od albumu "Roots" Sepultury. Marzenie zobaczenia Soulfly i Maxa udało się spełnić dopiero po 22 latach...

Z kondycją Maxa bywa różnie, z jego wokalem też. Natomiast na Woodstocku/Pol'And'Rock wbrew moim obawom - wszystko wyszło całkiem dobrze, może nie idealnie, ale zdecydowanie lepiej niż się spodziewałem. Z drugiej strony dodać trzeba że w dniu koncertu Maxowi stuknęło 49 lat więc...kondycja już nie ta i trzeba mu wybaczyć.
Woodstockowy koncert Soulfly zaczęło od Frontlines z albumu "Dark Ages" (2005). Następnie, między innymi, zagrali takie kawałki jak Prophecy, Bleed, Eye for an Eye, Fire, Porrada, Tribe oraz The Summoning z nadchodzącego albumu "Rituals". Nie mogło oczywiście zabraknąć coveru Sepultury "Refuse/Resist". 
Na zakończenie koncertu Max ubrał sprezentowaną przez Jurka koszulkę piłkarską ze swoim nazwiskiem, godłem polski oraz logiem Pol'And'Rock Festival - taki urodzinowy prezent. Idealnym akcentem kończącym koncert było wykonanie początkowej części Jump The Fuck Up. Jak sama nazwa utworu wskazuje, na słowo Maxa, cała Woodstockowa publiczność dokonała zbiorowego..."Jump The Fuck Up".

Podsumowując, Soulfly zagrał wszystko to co najlepsze ze swojej dyskografii, Max jak na swój wiek dał radę i pozostawił dobre wrażenie. Marc Rizzo...tutaj nie trzeba nic mówić, wystarczy nadmienić że wydał cztery solowe płyty i grał również w Ill Nino. Soulfly to obecnie zespól prawie rodzinny - na bębnach gra syn Maxa czyli Zion, a swoje trzy grosze podczas koncertu wtrącił na scenie również wnuk Maxa. Zabrakło mi jedynie Seek'N'Strike...

Zdjęcia z koncertu znajdziecie tutaj: [Zdjęcia] Soulfly na Woodstock/Pol'And'Rock Festival 2018 w Kostrzynie nad Odrą 
Video z koncertu znajdziecie tutaj: Rebel Viking Videos