10 września 2018

[Relacja] Wieża Bismarcka zatrzęsła się poraz kolejny. MateriaFest VIII 01.09.2018 w Szczecinku


Po rocznej przerwie, wieża Bismarcka znów zatrzęsła się u podstaw a to oznacza że odbyła się VII edycja MateriaFest w Szczecinku. Na kilka dni przed festiwalem pojawiła się rozpiska godzinowa oraz kolejność kapel która wzbudziła małe kontrowersje.  Zespoły zagrały w następującej kolejność: Scylla, Obscure Sphinx, Materia, Frontside, Decapitated oraz jako gwiazda wieczoru Luxtorpeda. I właśnie Luxtorpeda była powodem wcześniejszych  kontrowersji.  Jednak powodem takiej sytuacji było to iż 4/5 Luxtorpedy grało tego samego dnia na śląsku z Arką Noego, i nie byłoby by szans żeby dojechali wcześniej.
Tak jak wspomniałem, na pierwszy strzał poszła Scylla która mimo dość wczesnej pory – było przed 17:00 – zgromadziła pod sceną sporą publiczność, co niekoniecznie się zdażało na poprzednich edycjach MateriaFest. Gościnnie w utworze Executioners pojawił się Michał Piesiak z Materii. Następnie pojawił się zespół którego nie trzeba chyba nikomu przedstawiać czyli Obscure Sphinx,  z drugiej strony jednak byli to debiutanci na tym festiwalu. Obscure Sphinx to zespół który trzeba zrozumieć tak samo jak trzeba zrozumieć muzykę którą tworzą.

Okazało się że ten zespół również ma rzeszę fanów, mimo że zagrał jedynie trzy kawałki, w tym Nastiez z albumu Anaesthetic Inhalation Ritual. Nie mogło oczywiście zabraknąć gospodarzy imprezy czyli Materii, która weszla na scenę i od razu zafundowała publiczności Shaybę, a następnie – między innymi – Cry Forever czy Place of Find.  Scylla, Obscure Sphinx oraz Materia były doskonałą rozgrzewką przed zespołami które pojawiły się w drugiej połowie...




 












Po około 20 minutowej przerwie na scenie pojawilo się pięciu wspaniałych chłopców z piekła czyli Frontside. Tego zespołu nie trzeba nikomu przedstawiać mimo że przez ostatnie trzy lata praktycznie zniknął z muzycznej powierzchni tego kraju. Na MateriaFest zagrali drugi koncert po 3 letniej przerwie...Mimo tej przerwy okazało się że Frontside był jednym z najbardziej wyczekiwanych zespołów na tym festiwalu który ma rzeszę wiernych fanów. Zespół z Sosnowca zafundował publiczności od samego początku konkretne pierdolnięcie w postaci Syndrom Mesjasz i Zniszczyć Wszystko. Po tych utworach zrobiło się nieco bardziej „spokojnie” za sprawą Naszym Przeznaczeniem Jest Płonąć, Dopóki Moje Serce Bije oraz Wspomnienia Jak Relikwie. Nie trzeba mówić że te kawałki zostały chóralnie odśpiewane przez zebraną publiczność. Spokojnie jednak zrobiło się tylko na moment. Spokój został zaburzony przez Krew Ogień Śmierć czyli utwór z najnowszego albumu Frontside – Zmartwychwstanie.  Na zakończenie swojego występu Frontside zagrał Granice Rozsądku i Bóg Stworzył Szatana czyli kawałki których również nie mogło zabraknąć. Podsumowując, Frontside mimo 3 letniej przerwy jest w doskonalej formie. Doskonale zapowiada się również  najnowszy album z którego utwory zostaną zagrane na jesiennej trasie KO Tour wraz w Decapitated.















I właśnie Decapitated był następnym zespołem który pojawił się tego wieczoru na scenie w Szczecinku, w dodatku proaz drugi w historii tego festiwalu. Występ Decapitated był taki jaki powinien być w ich wykonaniu czyli na temat, wcale nie krótko i bez zbędnego pierdolenia. Na pierwszy rzut pojawiło się Deathvaluation oraz Kill The Cult, następnie Post Organic i Blasphemous Psalm To The Dummy God Creation który jest zdecydowanie moim faworytem jeśli chodzi o występy na żywo.  Nie mogło również zabraknąć tak zwanych hitów czyli Day 69 czy Blood Mantra. Jednak występ na MateriaFest to w dużej części utwory z albumu Anticult bo oprócz wyżej wymienionych pojawiły się jeszcze Angerline, Amen, Earth Scar, Never. 
Na zakończenie festiwalu, po konkretnych uderzeniach, zrobiło się bardziej refleksyjnie i duchowo za sprawą Luxtorpedy która pojawiła się na scenie dopiero po godzinie 22:00 ze względu na male problemy techniczne.  Litza i spółka zagrali, w sumie, to czego najbardziej się spodziewałem – dodając fakt że widziałem ich niecały miesiąc wcześniej. W repertuarze pojawiły się między innymi Wilki Dwa, Pusta Studnia, 44 Dni oraz Autystyczny bez którego tak naprawdę chyba nie ma koncertu Luxtorpedy. Autystyczny Luxtorpedy jest jak Nóż Illusion...
Jednak co tam te wszystkie zespoły, prawdziwą gwiazdą wieczoru było dziecko które Luxtorpedzie wtórowało cały koncert na zabawkowej gitarze, w pewnym momencie nawet na scenę weszło. Rośnie nam nowe pokolenie, jest nadzieja...

Podsumowując, MateriaFest wpisał się już chyba na stałe w kalendarz letnich festiwali w Polsce i z roku na rok rośnie. Nie licząc Behemotha i Illusion na zeszlorocznej edycji, to tegoroczna edycja chyba była najlepsza pod względem skladu kapel, a zarazem doskonałym zakończeniem wakacji. Z niecierpliwością czekam na kolejną edycję tego festiwalu a organizatorom i Materii życzę powodzenia i wytrwałości.


Galeria z koncertu Decapitated
Galeria z koncertu Frontside
Galeria z koncertu Luxtorpeda
Galeria z koncertu Scylla, Obscure Sphinx, Materia




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz